piątek, 14 lutego 2014

Zasłużeni dla KONTRKULTURY.

      Dziś będzie trochę niemuzycznie, ale o Muzyce jak najbardziej. Czy tak się da? No jasne, jeżeli tylko w grę wchodzi... książka! Chcę dziś Wam pokazać bardzo fajne wydanie o ludziach, o których wielu boi się głośno mówić. A przynajmniej o niektórych ich twarzach, bo mieli ich wiele. Jest jednak pewien człowiek, któremu świat kontrkultury nie jest straszny, a który nawet podziwia tych, co ją stworzyli, a później pchnęli całą jej machinę do przodu. Ten człowiek to Max Cegielski. Po stworzeniu w radio Roxy audycji Leksykon buntowników postanowił po prostu zebrać to do tzw. kupy i stworzyć jej książkową wersję. I właśnie o tej cudownej publikacji dziś słów kilka. :) 



                            





      Co sam autor mówi o swoim dziele, a raczej jak tłumaczy sens jego wydania? Oto moja subiektywna historia buntu. Opowiedziałem ją poprzez biografie najbardziej charyzmatycznych postaci z panteonu muzyki i literatury(...) próbowałem sobie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę łączy najdziwniejsze twarze kontrkultury. Czy ich losy splatają się w jedną opowieść? I o czym jest ta opowieść? Jedno wiem na pewno: nie znając tej historii, nie zrozumiemy, kim jesteśmy my sami. 
Mocne słowa. Ale nie bez pokrycia. To nie jest zwykłe przytoczenie faktów z życia znanych osób, które w pewien sposób powiedziały NIE współczesnemu im rozumieniu sztuki, kultury, stylu życia(i nie są to tylko muzycy). Max Cegielski zdaje się przenikać do wnętrza każdej z opisywanych postaci- do jej serca i rozumu. Wydaje się, że bada przyczynę ich twórczości, pokazując, że często ona bywa ważniejsza od  widocznych potem efektów. Poza tym Leksykon buntowników ukazuje całą tę "śmietankę" kontrkultury z bliska- kiedy czytam tę książkę, czuję się trochę jak operator kamery, podążający w ślad za tymi niepokornymi buntownikami. Możemy poznać zaskakujące ciekawostki, relacje łączące poszczególne znane nam nazwiska, codzienne środowisko, w jakim przebywali wszyscy bohaterowie książki Maxa Cegielskiego. Kim oni są? Oto kilka nazwisk, których działalności możemy przyjrzeć się jak przez lupę.







Myślę, że ogromnym plusem jest właśnie dobór bohaterów. Max Cegielski nie zrobił tego przypadkowo. W ogóle nic w tej książce zdaje się nie być przypadkiem. Są to postaci nie tylko niezwykle wyjątkowe i dla kontrkultury zasłużone, co także po prostu znane- tym bardziej wzrasta ciekawość możliwości bycia w ich świecie choćby dzięki paru kartkom papieru. Co jeszcze jest zaletą? Piękne wydanie pod względem graficznym, solidna, ciekawie skonstruowana okładka, przejrzysty tekst uzupełniony zdjęciami oraz fragmentami słów biografów i wydawców, które autor przytoczył. Polecam, nie tylko maniakom muzycznym. To książka, którą po prostu warto mieć, sięgać do niej i poznawać tych, którzy w pewnym stopniu ukształtowali naszą współczesność. Jak jeszcze mogę Was zachęcić? Słowami większych znawców ode mnie. Tymon Tymański: Musicie to przeczytać!(...) Warto przyjrzeć się biografiom charyzmatycznych rockersów z perspektywy buntu, nieprzystosowania, kontrkultury i kontestacji. Radio Rock: Nasza krwawica, lata walki. Wojciech Mann: Przy pierwszym spotkaniu z Maxem w Radiu Kolor od razu zwróciłem uwagę na jego głos. Wkrótce okazała się, że ma też słuch, gust i wszechstronną ciekawość... To co? Szorujcie do księgarni, bo warto. I nie tylko ja Wam to mówię! :)

[A jeżeli jeszcze nie czytaliście, sama kiedyś przygotowywałam pracę na temat buntowników, z krótkim opisem i fotorelacją. Odsyłam Was: JAWNE NIE x6. ]

~Ptaszysko



   

Zdjęcia pochodzą z mojego egzemplarza opisywanej książki.  Mojego autorstwa, moja własność. Kopiowanie prawnie zabronione!









niedziela, 9 lutego 2014

Charyzmatyczny tandem.

       Czy zespół, o którym chcę dzisiaj mówić, jest szalenie popularny? Nie sądzę. Czy często gości na okładkach kolorowych pisemek? Nie. Czy rozpisują się o nim Pudelek, Pomponik i Babol? Nie. Czy grają muzykę nadającą się do puszczenia w pierwszym lepszym klubie na piątkowej imprezie? Raczej nie. Czy mają ambicje? Tak. Czy mają na koncie różne ważne(i także mniej ważne) wyróżnienia? Jak najbardziej. Czy robią swoje mimo wszystko od ładnych paru lat? Owszem. Kto to taki? Poznajcie siłę BRACI! 



PODSTAWOWE INFORMACJE:

  • Członkowie zespołu: Piotr i Wojciech Cugowscy. Oczywiście poza nimi grają także bas, perkusja, druga gitara oraz, swego czasu, klawisze, ale ludzie zasiadający za tymi instrumentami często się zmieniali, więc nie będę ich tu rozpisywać. Ważne, by wiedzieć, że Bracia, to w rzeczywistości nie tylko bracia! ;)

  • Zespół założyli właściwie w 2001 roku(z basem oraz perkusją), lecz pierwszy występ, bez prądu!, dali w 1997 roku w Lublinie.

  • Określani są mianem zespołu rockowego, czasem także metalowego, choć ich ostatnia płyta, na której znajdziemy między innymi owoce współpracy z Edytą Bartosiewicz, pokazuje, że Bracia mogą być też liryczni.

  • Wydali sześć albumów, ostatni-Zmienić zdarzeń bieg- w 2013.  Kilka utworów z każdej płyty znalazło się na wysokich miejscach w notowaniach polskich stacji radiowych.

  • Na swoim koncie mają kilka znaczących wyróżnień m.in. nominację do Nagrody Muzycznej Fryderyk, nagrody w czterech kategoriach na festiwalu w Sopocie 2007, nagrodę w plebiscycie Złote Dzioby za Odkrycie Roku 2005.

  •  Bracia grywają na całym świecie. Występowali m.in. w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie.




         Można powiedzieć, że zespół Bracia był ze mną od małego. Oh, cóż za sentymentalne stwierdzenie, no ale- tak było. Wszystko dlatego, że moja mama i siostra bardzo lubiły tę grupę, a zwłaszcza pana Piotra. Często więc się ich słuchało albo śledziło ich poczynania na różnego rodzaju festiwalach. Choć zazwyczaj staram się wyperswadować wywyższanie jednego członka zespołu nad innych, w tym wypadku sama mam takie zdanie. Bez głosu Piotrka Cugowskiego nie byłoby Braci. To oczywiście tylko moje subiektywne przekonanie, ale coś w tym musi być- kiedy słucham ich piosnek, moje ucho skupia się tylko na głosie i tego, co z nim robi młodszy z braci Cugowskich. Jest to poniekąd pozorne wrażenie, bo kiedy posłuchamy Braci akustycznych, od razu widać, jak wielką rolę odgrywa talent muzyczny Wojciecha. Mimo to, nie można zaprzeczyć, że ikoną oraz filarem zespołu jest wokal, frontman. Co cenię w nich najbardziej? Że robią coś innego. Próbują sprzedać trochę ambitniejszą, trudniejszą w odbiorze, muzykę większym masom. I od samego początku nie zmieniają swego celu, jedynie czasami formę lub styl- eksperymentują z przeróżnymi płaszczyznami muzyki. Co jeszcze? Bracia to zespół, który dorósł. Dojrzał. I możemy to zobaczyć, śledząc ich repertuar od płyty Dzieci wszystkich gwiazd(2003) do Zmienić zdarzeń bieg(2013).


        


       


       
                    

           


                    



           
                    
         

         Dlaczego polecam ten zespół? Każdy znajdzie w nim coś dla siebie, ze względu na wiele oblicz Braci. Wstawione wyżej video to tylko ich muzyka w malutkiej pigułce. Osobiście najbardziej polecam ostatnią płytę. Według mnie jest najgłębsza, najbardziej dopracowana, przemyślana, poruszająca, wzruszająca i trafiona. Nie lubię sentymentów, ale kiedy takie refleksyjne teksty wykonuje ten charyzmatyczny tandem, mogę tego słuchać na okrągło. Przeszukajcie ich dyskografię. Może i Wy poczujecie moc BRACI.

~Ptaszysko



Video dzięki Bloggerowym możliwością skorzystania z bazy You Tube. Zdjęcia z grafiki Google.Nie są mojego autorstwa, ani moją własnością.  


piątek, 7 lutego 2014

Jubileusz N°1!

      Choć ostatnio, przyznam szczerze, nie bywam tu często (przynajmniej nie w roli twórczej), nie przegapiłabym tego momentu za nic w świecie. Dziś mija dokładnie rok od opublikowania pierwszego wpisu na moim blogu! Aż mi się łezka w oku zakręciła, kiedy zajrzałam do archiwum, by wspomnieć swoje pierwsze słowa na tym portalu. Jest co świętować- w końcu to pierwszy jubileusz soundslikeyoursoul.blogspot.com. A jak wiadomo wszelkiego rodzaju jubileusze to czas podsumowań. Zapraszam więc na wgląd do małej statystki i na parę wspomnień z tego wspólnie spędzonego czasu. :)

113.gif W minionym roku opublikowałam 37 postów.
113.gif W chwili publikacji tego wpisu licznik wyświetleń wskazuje 3581.
113.gif Na liście mam również 3 wersje robocze, które niedługo mam zamiar zamienić z pomysłów w słowa.
113.gifOpisałam w sumie 11. artystów: 5. solistów (Ryszard Riedel, Kamil Bednarek, John Porter, Jason Mraz, Grubson) oraz 6 zespołów (Simple Plan, Red Hot Chilli Peppers, The Beatles, Cree, Dżouk oraz Dżem).
113.gif Powstało także 8 postów, które były po prostu muzycznymi mix'ami tematycznymi albo prezentowały piosenki na poprawę dnia.
113.gifPozostałe wpisy to teksty informacyjne, refleksyjne lub pokazujące moją ogromną miłość do Muzyki, w tym pamiętny zdjęciowy post "Manifest your music style."
113.gifNajwiększą liczbą wyświetleń, bo jak do tej pory było ich 411, cieszył się wpis o Kamilu Bednarku.
113.gif Najchętniej komentowaliście wcześniej wymieniony post "Manifest your music style", ten o Bednarku, instruktaż dotyczący obsługi gramofonu oraz cytaty o Muzyce.
113.gif Pierwszą opisaną przeze mnie osobą był Ryszard Riedel. Jednocześnie jest on postacią, której  indywidualnie poświęciłam najwięcej postów (3) oraz o której wspominałam najwięcej razy na blogu, podobnie jak o zespole Dżem, z którym jest powiązany.
113.gif Raz zawiesiłam działalność na blogu na okres niecałego miesiąca. Na szczęście nie zdarzyło mi się to ponownie i na razie, mimo małej częstotliwości publikacji, nie planuję czegoś takiego.
113.gif Jak na razie mam 10. stałych obserwatorów. Bardzo mało jak na okres jednego roku, ale nie przejmuję się! Ważne, że są, czytają, komentują, a ja nie piszę przecież dla masy i dla sławy.
113.gifDzięki byciu w Google+ "śledzi" mnie 6 osób. 
113.gif W ciągu tego roku kilkakrotnie zmieniałam tytuł oraz szablon bloga, ale zawsze chodziło o to samo: Muzyka to wielki dar. Muzyka ratuje ludzi.
113.gifOd kwietnia mój blog dostępny jest także na platformie bloglovin.

113.gifCo się jeszcze się działo? Sprawdźcie sami:









     Jest jubileusz, powinny być i życzenia. Czego sobie życzę? Wbrew schematom nie kolejnego udanego roku na blogu, z coraz większą liczbą wyświetleń i obserwatorów. Życzę sobie, abym robiła to tak długo, dopóki będzie mi to sprawiało przyjemność i dopóki ktoś będzie chciał z tego czerpać. Dzięki, że byliście- mam nadzieję, że będziecie! :)

~Ptaszysko


Zdjęcia są PrintScreenami postów z mojego bloga.