Dziś będzie trochę niemuzycznie, ale o Muzyce jak najbardziej. Czy tak się da? No jasne, jeżeli tylko w grę wchodzi... książka! Chcę dziś Wam pokazać bardzo fajne wydanie o ludziach, o których wielu boi się głośno mówić. A przynajmniej o niektórych ich twarzach, bo mieli ich wiele. Jest jednak pewien człowiek, któremu świat kontrkultury nie jest straszny, a który nawet podziwia tych, co ją stworzyli, a później pchnęli całą jej machinę do przodu. Ten człowiek to Max Cegielski. Po stworzeniu w radio Roxy audycji Leksykon buntowników postanowił po prostu zebrać to do tzw. kupy i stworzyć jej książkową wersję. I właśnie o tej cudownej publikacji dziś słów kilka. :)
Co sam autor mówi o swoim dziele, a raczej jak tłumaczy sens jego wydania? Oto moja subiektywna historia buntu. Opowiedziałem ją poprzez biografie najbardziej charyzmatycznych postaci z panteonu muzyki i literatury(...) próbowałem sobie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę łączy najdziwniejsze twarze kontrkultury. Czy ich losy splatają się w jedną opowieść? I o czym jest ta opowieść? Jedno wiem na pewno: nie znając tej historii, nie zrozumiemy, kim jesteśmy my sami.
Mocne słowa. Ale nie bez pokrycia. To nie jest zwykłe przytoczenie faktów z życia znanych osób, które w pewien sposób powiedziały NIE współczesnemu im rozumieniu sztuki, kultury, stylu życia(i nie są to tylko muzycy). Max Cegielski zdaje się przenikać do wnętrza każdej z opisywanych postaci- do jej serca i rozumu. Wydaje się, że bada przyczynę ich twórczości, pokazując, że często ona bywa ważniejsza od widocznych potem efektów. Poza tym Leksykon buntowników ukazuje całą tę "śmietankę" kontrkultury z bliska- kiedy czytam tę książkę, czuję się trochę jak operator kamery, podążający w ślad za tymi niepokornymi buntownikami. Możemy poznać zaskakujące ciekawostki, relacje łączące poszczególne znane nam nazwiska, codzienne środowisko, w jakim przebywali wszyscy bohaterowie książki Maxa Cegielskiego. Kim oni są? Oto kilka nazwisk, których działalności możemy przyjrzeć się jak przez lupę.
Myślę, że ogromnym plusem jest właśnie dobór bohaterów. Max Cegielski nie zrobił tego przypadkowo. W ogóle nic w tej książce zdaje się nie być przypadkiem. Są to postaci nie tylko niezwykle wyjątkowe i dla kontrkultury zasłużone, co także po prostu znane- tym bardziej wzrasta ciekawość możliwości bycia w ich świecie choćby dzięki paru kartkom papieru. Co jeszcze jest zaletą? Piękne wydanie pod względem graficznym, solidna, ciekawie skonstruowana okładka, przejrzysty tekst uzupełniony zdjęciami oraz fragmentami słów biografów i wydawców, które autor przytoczył. Polecam, nie tylko maniakom muzycznym. To książka, którą po prostu warto mieć, sięgać do niej i poznawać tych, którzy w pewnym stopniu ukształtowali naszą współczesność. Jak jeszcze mogę Was zachęcić? Słowami większych znawców ode mnie. Tymon Tymański: Musicie to przeczytać!(...) Warto przyjrzeć się biografiom charyzmatycznych rockersów z perspektywy buntu, nieprzystosowania, kontrkultury i kontestacji. Radio Rock: Nasza krwawica, lata walki. Wojciech Mann: Przy pierwszym spotkaniu z Maxem w Radiu Kolor od razu zwróciłem uwagę na jego głos. Wkrótce okazała się, że ma też słuch, gust i wszechstronną ciekawość... To co? Szorujcie do księgarni, bo warto. I nie tylko ja Wam to mówię! :)
[A jeżeli jeszcze nie czytaliście, sama kiedyś przygotowywałam pracę na temat buntowników, z krótkim opisem i fotorelacją. Odsyłam Was: JAWNE NIE x6. ]
~Ptaszysko
Przeglądałam ją w Empiku, koniecznie muszę mieć ;D
OdpowiedzUsuńPozycja na pewno interesująca dla osób, które o muzyce wiedzą trochę więcej. Dla mnie ciekawa, choć nie obowiązkowa, ale lubię wszelkiego rodzaju albumy, które zachęcają pięknymi zdjęciami i niezwykłymi osobami :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją właśnie w Empiku i się zastanawiałam nad kupnem :D
OdpowiedzUsuńWspaniały blog i posty! Zapraszam do mnie http://moadrafts.blogspot.com
Pom rządzi xDDD A tak, piąteczka! No i książka wydaje się być ciekawa, z chęcią bym zajrzała :D
OdpowiedzUsuńO dzięki za info,zerknę sobie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nawet Magik się znalazł w tej książce ;) Ja mam podobną, tyle że są w niej postacie związane z literaturą. Widzę, że masz podobne zainteresowania, dlatego jak najbardziej obserwuję blog i oczywiście zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńsiedemserc.blogspot.com
Żartujesz O.o nam kazali na poczekalni jeszcze czekać aż się dobudzi a Arbuza wet oddała mi dopiero jak się w pełni obudził.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zwłaszcza czajniczków ;)
OdpowiedzUsuńŻaden problem, rozjaśniasz na maxa i tonerem robisz ;) z tym, że szkoda włosów ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, niezła z niej rozrabiara ;)
Dziękuję :) są takie dla ludzi, ale drogie, lepiej samemu uszyć ;)
OdpowiedzUsuńCzemu już nie zamieszczasz notek?
To nic jak się cieszyć,że nie masz czasu na świat wirtualny bo tyle się dzieje w realu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) wakacje w pełni?
OdpowiedzUsuńTo tak jak moja ferajna, wyglądają biedule na takie zmęczone, że aż mi ich szkoda ;/
OdpowiedzUsuńWesele? Wybawisz się chociaż ;D Niestety niesłodkie bezrobocie ;)
Dziękuję, pewnie zdąży ją pożreć zanim podrośnie ;)
OdpowiedzUsuń