poniedziałek, 25 lutego 2013

Nie tylko pusty tytuł.

          Muzyka leczy, ratuje ludzkie dusze. Codziennie. O czym dzisiaj? O tym, że te słowa nie są tylko pustym, durnym, ckliwym tytułem wyssanym z palca. Oczywiście to jak dźwięki wpływają na psychikę człowieka, na jego działania czy radzenie sobie problemami zależy od osobistych preferencji. Jedni są podatni na muzykę, inni nie. Do jednych przemawia, jest tym, czego potrzebują; inni pozostają kompletnie niewrażliwi na ten rodzaj sztuki. Prawdą jednak jest, iż muzyka wpływa, najczęściej korzystnie, na nasz organizm- bez względu na upodobania. Zobaczcie co jest faktem, a co mitem w kwestii oddziaływania ciągu pewnych dźwięków na ludzi.

1. Muzyka pozostaje w interakcji z układem nerwowym-   FAKT!  
Każdy rodzaj słuchanej muzyki, w większym lub mniejszym stopniu, pobudza nas, przekazuje do mózgu jakiś impuls. Dzięki temu, że posiada ona tempo i rytm, uruchamia nasz autonomiczny układ nerwowy do pracy.

2. Muzyka nie ma znaczenia dla działań prowadzonych przez mózg- MIT!  
Udowodniono, iż muzyka oddziałuje na produkcję takich hormonów jak adrenalina, serotonina(wpływa na jakość snu, apetyt i zachowania impulsywne) oraz dopaminy( odpowiedzialnej m.in. za koordynację mięśni, czynności psychiczne i stany emocjonalne). Dzięki temu muzyka w dużym stopniu wpływa na nasze samopoczucie.


3. Dźwięki wpływają tylko na układ nerwowy- MIT! 
Rodzaj słyszanej muzyki wpływa także na działanie układu krwionośnego  i oddechowego. Smutne kompozycje spowalniają rytm serca oraz częstotliwość oddechu. Z kolei muzyka wesoła przyspiesza rytm bicia serca ożywiając nasz organizm.

4. Ludzie słuchają muzyki głównie dla przyjemności- FAKT/MIT! 
Jest to w połowie prawda, ale jednak nie do końca. Oczywiście słuchanie muzyki jest jedną z form sprawiania sobie drobnych przyjemności. Jednak ludzie często sięgają po wybrany utwór, aby przywołać jakieś wspomnienia, obraz konkretnej osoby, dostarczyć sobie ładunku emocjonalnego. Każdy z nas ma jakieś swoje piosenki, które poprawiają mu humor; jedni w depresji słuchają dołujących nut, inny zupełnie odwrotnie- jak najweselszych dźwięków, by samemu móc się podnieść. Niektóre kojarzą się z jakimś miłym zdarzeniem,  z czymś co chcielibyśmy przeżyć jeszcze raz. W XXI. wieku to takie proste- włączasz "Play" w dowolnym odtwarzaczu muzycznym i gotowe! :)

 

5. Muzyka potrafi zwiększyć jakość oraz efektywność naszej pracy, myślenia i wykonywanych zadań- FAKT!
Istnieje coś takiego, co nosi bardzo inteligentną nazwę efektu Mozarta. Polega na wzroście zdolności przestrzennych, koncentracji i zdolności zapamiętywania oraz minimalnym podwyższeniu wskaźnika ogólnej inteligencji. Zjawiska te wywołuje słuchanie utworów klasycystycznych oraz barokowych, zwłaszcza Wolfganga Amadeusz Mozarta. Efekt ten jest niestety  krótkotrwały, dostrzegalny w niewielkim stopniu. Trzej badacze pokusili się o o pewne doświadczenie, z którego wynikło, iż grupa studentów słuchająca przez okres dziesięciu minut sonaty D-dur A.W.Mozarta znacznie lepiej wykonała zadania sprawdzające umiejętności związane z czasem i przestrzenią niż ci, którzy poprzedzili ten test odpoczynkiem w ciszy. Cóż, może nie na darmo kobiety w ciąży słuchają muzyki klasycznej? Spróbujcie i wy, kto wie czy Mozart nie pomoże wam podciągnąć ocen w górę? :)


6. Relaks przy odpowiednio dobranych dźwiękach może zdziałać cuda- FAKT! 
Tę prawdę uważam za jedną z najmilszych i zarazem najprzydatniejszych. To, że nasze ulubione piosenki nas doładowują, poprawiają nastrój- to jedno. Ale istnieje specjalna muzyka, która w zaledwie kilka minut potrafi zwrócić nam siły, pomaga uporać się ze stresem, zmęczeniem czy bólem głowy! Muzyka relaksacyjna. Muzyka, tak naprawdę, natury. Ćwierkanie ptaszków, szum wodospadu czy rzeki, powiew wiatru, bzyczenie owadów... Nagrania są tak realistyczne, że aż możemy poczuć promienie słońca, które padają na na naszą twarz lub też strzepać z siebie niewidzialne kropelki właśnie kończącej się ulewy. Dzięki tym dźwiękom przyrody, czasem łączonymi np. z łagodnym pianinem, wyciszamy się, uspokajamy, nasze "trybiki" w mózgu pracują trochę wolniej. O niczym nie myślimy, nic nas nie obchodzi; jesteśmy tylko my i łąka, plaża lub las- zależnie od preferencji. Naprawdę polecam- włącz muzykę relaksacyjną na chociażby pięć minut zamiast sięgać po Ibuprom czy tabletki uspokajające! 



7. Muzyka, choć niewątpliwe pomocna, absolutnie nie przydaje się współczesnej medycynie-  MIT!
Oczywiście nie jest to prawdą, a takie stwierdzenia wynikają tylko z ograniczonej wiedzy. Muzykoterapia. Coś Wam to mówi? Otóż, jak głosi definicja, jest to dziedzina posługująca się muzyką lub jej elementami w celu przywracania zdrowia lub poprawy funkcjonowania osób z różnorodnymi problemami natury emocjonalnej, fizycznej lub umysłowej. A więc dziedzina dosyć bogata, szeroka, mająca naprawdę wspaniałe narzędzie w swych dłoniach. Opiera się albo na aktywnym działaniu(śpiewie, tańcu, gry na instrumentach) albo tylko na słuchaniu oraz wizualizacji. Sesje muzykoterapii nie stawiają murów- bardzo mało jest przeciwwskazań, a te, które istnieją, dotyczą stanów psychotycznych lub padaczki muzykogennej. Nieważne są umiejętności muzyczne, usposobienie, stopień problemów lub zaburzeń. Najważniejsze w tym dziele są zaangażowanie, sam przebieg sesji, wpływ kompozycji. Główne wykorzystanie muzyki w medycynie to:
- łagodzenie bólu za sprawą dobrze dobranych dźwięków,
- rehabilitacja narządu słuchu,
- tworzenie w pacjentach równowagi między sferą fizjologiczną a emocjonalną,
- dotarcie do głęboko ukrytych problemów pacjenta,
- przełamanie nieśmiałości, lęku.


8. Muzyka może budzić agresję-  FAKT/MIT!
Dźwięki przenoszą ze sobą bardzo duży ładunek energii, emocji. Faktem jest, że przy słuchaniu określonych gatunków na określonej głośności dostajemy tych impulsów tak wiele, że nie wiemy jak je spożytkować. Jednak o tym jak to zrobimy lub też jak zinterpretujemy przekaz utworu, decydujemy my sami. Oczywiście ostra muzyka, słuchana na full, która "wpija" nam się w czaszkę, powoduje drażliwość, złość, lecz nie jesteśmy przez to w żaden sposób zmuszani do stosowania przemocy, agresji. Istnieją pewne subkultury, które swoją muzykę przekształciły w nawoływania o rzekomą sprawiedliwość, bycie twardym. Do subkultur żadnych nic nie mam. Dopóki stosują się do zasady "żyj i daj żyć innym". 
9. Muzyka zrzesza grupy ludzi- FAKT!
Myślę, że z tym spotykamy się w codzienności. Ulubieni wykonawcy, utwory; generalnie preferencje muzyczne mogą sprawić, iż znajdziemy osoby o podobnych zainteresowaniach. Tak powstają pewne ideologie, wspomniane wcześniej subkultury, kluby towarzyskie, linie mody, garażowe zespoły. Muzyka może nas połączyć, co jest ważnym czynnikiem wpływającym na społeczeństwo i kulturę. Dzięki niej można wyrazić siebie, poczuć się dopasowanym; można się skomunikować innym językiem niż słowo oraz gest. Wszystko ładnie i pięknie. Dopóki nie zaczniemy zabijać za to, iż ktoś nie lubi według nas przeboju roku... Ale generalnie in plus! :)


10. Są ludzie, którzy w ogóle nie lubią słuchać muzyki- FAKT!
Jedni bez muzyki nie mogą żyć, inni nie specjalnie ją lubią. Zdarza się tak i należy to jak najbardziej uszanować. Są tacy, którym muzyka przeszkadza, wolą odpoczywać w ciszy, wędrować z dźwiękami ulicy. Po prostu nie przywiązują do tego większej wagi, nie sięgają z własnej woli po MP3 lub nie odwiedzają zbyt często kanał YouTube. Nie każdy wszystko lubi- tacy ludzie zazwyczaj mają inne zainteresowania, które wypełniają im czas, dają przyjemność. Oczywiście można próbować zarazić ich dźwięcznym szaleństwem, ale nic na siłę. Sami byśmy się wkurzali, gdyby ktoś za wszelką cenę chciał w nas coś zmienić.

      Nie będę ukrywać, że muzyka może nieść ze sobą jakieś przykre konsekwencje jak ból uszu, utrata słuchu np. przez ciągłe słuchanie na słuchawkach czy wcześniej wspomniana agresja. Jednak wynikają one zawsze ze sposobu jej użytkowania, z winy słuchaczy, nigdy bezpośrednio przez dźwięki. Jedynym, bardzo poważnym zagrożeniem jest to, że od muzyki można się po prostu... uzależnić. Wiem to z autopsji- nigdy nie ruszam się bez odtwarzacza MP3 z domu. Kiedy gdzieś ją zostawię,w szkole, na zajęciach dodatkowych, zawsze od razu po nią wracam, nie czekam do następnej wizyty. Dlaczego? Nie przeżyłabym jednego poranka bez mojej Playlisty. Na szczęście jest to całkiem przyjemna używka, więc nikt mnie jeszcze na odwyk nie wysyła! :)
(kwejk.pl)

(Zamieszczone zdjęcia i filmiki nie są mojego autorstwa i nie należą do mnie. Obrazki znalazły się dzięki wklepaniu w grafikę Google'a  odpowiedniego hasła( nazwy, nazwiska, miejsca, daty); filmy video pojawiły się dzięki blogger'owej funkcji umieszczania plików z portalu YouTube!)



Pzdr, Pta_szysko! :)

1 komentarz:

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Za słowa miłe i te krytyczne.
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać dalej! :)