piątek, 8 marca 2013

Dwa złota i podwójnie gruba platyna.

   Cztery krążki opatrzone jego nazwiskiem. Trzy na podium! Pierwszy szybciutko(nawet bardzo!) pokrył się podwójną platyną; drugi i trzeci zdobyły szlachetne złoto. Wielu z Was może zaśmieje się pod nosem na widok tego posta; inni po prostu opuszczą mojego bloga. Dlaczego? Ponieważ dziś wpis będzie dotyczył Kamila Bednarka. Kontrowersyjnego w takim sensie, iż wciąż istnieją spory czy jego muzyka to naprawdę reggae czy może coś zupełnie innego; czy szczery czy zupełnie komercyjny... Nie powiem, że Bóg kompletnie zapomniał o jego urodzie. Ale nie dla tego go wybrałam. Nie mogę zaprzeczyć, że jest uroczy z tym swoim chodzenio-bieganio-podskokami w trakcie wykonywania utworów. Ale to nie dla tego go wybrałam. Przyznaję: dzięki Mam Talent zdobył potrzebny rozgłos, by rozkręcić karierę; media bardzo mu pomogły. Nie dlatego go wybrałam na muzyka wartego opisania w tym miejscu. Zrobiłam tak, ponieważ to od Bednarka zaczęła się moja prawdziwa przygoda z reggae, która jest piękna i jeszcze długo się nie skończy. Zainteresował mnie tymi dźwiękami, ideą słońca, piękna, pełnego optymizmu. Dzięki niemu następnie sięgnęłam po takich twórców jak Bob Marley, Mesajah, Natural Dread Killaz, Max Romeo, East West Rockers, Ras Luta etc. Pokazał, że można poprzez muzykę przekazać odrobinę promieni słonecznych, odrobinę pogody dnia tym, którzy jej nie mają. Bardzo dobrze zrobił, bo to właśnie Polacy niezmiernie potrzebują ciepła i powodów do szczerego uśmiechu. Co najbardziej w nim cenię? To, że jako jeden z nielicznych polskich twórców ma tak proste oraz superpotrzebne społeczeństwu przesłanie: ruszcie tyłki z kanapy i zróbmy razem coś pozytywnego!





 PODSTAWOWE INFORMACJE:
*urodził się w maju'91 roku w niewielkiej miejscowości Brzeg,
*znany także pod pseudonimem MaccaBra,
*oprócz śpiewu zajmuje się też grą na saksofonie, fortepianie,
*gra, śpiewa, komponuje, a także(co jest dla mnie dużą zaletą!) samodzielnie pisze teksty,
*gatunki, w których się specjalizuje: dancehall, raga, reggae, roots reggae,
*aktywność zawodową rozpoczął w 2008 roku wraz z założeniem zespołu Star Guard Muffin,
*po dezaktywacji zespołu SGM nadal nagrywa, współpracuje z różnymi muzykami, a tworzy pod prostą nazwą Bednarek.

STAR GUARD MUFFIN:
powstanie zespołu:
*rok 2008 w rodzinnej miejscowości Kamila.
Gatunek granej muzyki:
*dancehall, raga, reggae, roots reggae(rastafariańskie- muzyka korzeni); wszystko co akcentowane na 2 i 4, słoneczne, ciepłe i prawdziwe!
Debiut:
*poprzedzenie występu East West Rockers w jednym z brzeskich klubów.
*mini album Ziemia obiecana(2009 rok)
Członkowie:
*KAMIL BEDNAREK- wokal, tekściarz.



*SZYMON CHUDY- gitara. 


*MACIEK PILARZ- perkusja.


*RADEK SZYSZKOWSKI- klawisze.


*KUBA WOJCIECHOWSKI- bass.



Od 2012 roku po opuszczeniu SGM przez kilku muzyków, grupa przestała istnieć. Taka była umowa- gdy chociaż jeden członek odejdzie, zespół zostanie rozwiązany. Obecnie Kamil wraz z zespołem tworzy pod ogólnie właściwie kojarzącą się nazwą Bednarek i pod takową wydana została najnowsza płyta: Jestem... .
Skład:
*KAMIL BEDNAREK- wokal, teksty.
*PIOTR BIELAWSKI- gitara.

*PIOTR STANCLIK- bass.



*MACIEK PILARZ- bębny.
*RADEK SZYSZKOWSKI- klawisze.


     
    Muzyka jaką tworzy Kamil jest łatwa, lekka i przyjemna, ale wbrew pozorom  niebanalna. Bije od niej prawdziwość- nie ma przesadnych dekoracji, ulepszaczy, wydaje się, iż ciepły wokal wystarcza za wszystko. Magnetyzuje. Jest w tym coś takiego, że mimo, iż nie słucham już Bednarka codziennie, zawsze buszuję po sklepowych działach muzycznych w ten sam dzień, w którym ma ukazać się nowa płyta. 
Pierwszego krążka nie posiadam w swojej domowej kolekcji. Ziemia obiecana wydana w 2009 roku nagrywana była domowymi sposobami, rozprowadzana bez rozgłosu- o Bednarku i SGM jeszcze mało kto tak naprawdę słyszał. Album zawiera siedem krótkich, debiutujących kawałków; część z nich po modyfikacji, przemianie, uzupełnieniu lub rozwinięciu znalazła się na późniejszych płytach. Pokażę kilka tych, które się potem nie powieliły.
Tytułowa Ziemia obiecana opowiada o koszmarze dzisiejszego społeczeństwa. Kult pieniądza, sławy, szczęśliwej miłości, nadzwyczajnych zdolności sprawia, iż każdy chce być szczęśliwy i często dąży do tego celu po masowych grobach innych. Krew, woja i łzy- oto XXI-wszo wieczne sposoby dotarcia do *Kanaan.


*Kannan- starożytna kraina na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Część jej terenów wymieniana jest w Biblii jako Ziemia Obiecana Izraelitom przez Boga.

Kolejny utwór przypomina, że są w życiu sprawy ważne i ważniejsze. Do tej drugiej kategorii zdecydowanie zalicza się przyjaźń. Przyjaciel to twój brat, część ciebie samego. Jest niezbędny: pocieszy, pomoże w kłopotach, twoje łzy zamieni w uśmiech. Co ciekawe i niespotykane SGM zwraca uwagą na rzecz, o której wielu zapomina. Nie można tylko  m i e ć  przyjaciela. Trzeba także umieć nim  b y ć. Tytuł? Po prostu Przyjaciel.



Każdego dnia = reggae'owa miłość. Nie powiem, troszkę oklepany motyw, ale klimat Jamajki sprawia, że w zasadzie nie odczuwa się lekkiego kiczu. Piękna dziewczyna, zauroczenie od pierwszej chwili, troska, czułe słówka. Świat bez uczucia nie ma znaczenia; świat bez niej nie ma znaczenia- śpiewa Kamil.




Lata 2010, 2011 i 2012 to dla Kamila czas następnych nagrań, wydawania płyt. Dwie pierwsze to ciągła współpraca z SGM już po hucznym udziale w Mam Talent; ostatnia w lekko zmienionym składzie, odrobinę innym klimacie autorstwa grupy Bednarek. Wszystkie trzy bardzo lubię, z każdej z nich się niezmiernie cieszyłam, gdy trafiła na moją półkę oraz z każdej po kolei chciałabym wkleić kilka fajnych kawałków.  



1.



 Miejsce pierwsze- PODWÓJNA PLATYNA dla albumu Szanuj wydanego w listopadzie 2010. Trzynaście bardzo przyjemnych piosenek, kilku gości, dwa covery w wersji reggae. Całkiem nieźle jak na drugi krążek w dorobku zespołu. Trzeba przyznać, że Szanuj rzeczywiście było wydane w perfekcyjnie dobranym momencie- niedługo po zajęciu drugiego miejsca w telewizyjnym show TVN'u przez front mana grupy. Sprytne i bardzo opłacalne, ale nie ma w tym nic na wyrost- utwory są naprawdę dobre.
Na pierwszy ogień moja ulubiona kompozycja, której słowa znam na pamieć. Podczas słuchania gęba sama się śmieje. Kolejna piosenka, po Natural Dread Killaz Muzyki, Światy, Piękny, która mogłaby służyć za definicję Muzyki [reggae]. Pozytywna, pogodna, rozjaśnia umysł, zachęca do podjęcia działań. Idealne utożsamienie dźwięków z lekarstwem- dokładnie to, co sama próbuję wszystkim przekazać. Co tu dużo mówić: każdy z was ją zna- muzyka, która wprowadza was w ten piękny stan pozytywnych myśli, pozytywnych zmian(O Muzyce Reggae).



Druga w kolejce do waszych uszu jest Ganja Trip. Już mniej poważna, mniej na serio, bardziej o kulturze rastafari niż o samej Muzyce sensu stricte. Nie oszukujmy się- w tym kręgu powszechne są blanty, jointy, marihuana. I SGM opowiada właśnie historię takich wyluzowanych kolesi. Podkreśla jednak, że nie ma to nic wspólnego z uzależnieniem: ja nie palę bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam. Oczywiście padają też słowa o sprzeciwie policji i, jak można się domyślić opinii autora, niesprawiedliwych karach. No cóż... Odrobina swobody przecież jeszcze nikomu nie zaszkodziła, prawda? 
Zabawna sytuacja, gdy w jednym z materiałów poprzedzających występ Kamila w Mam Talent pojawił się on na polu kukurydzy- jeden z jurorów zastanawiał się czy w Brzegu pali się kukurydzę zamiast zioła. ;)


Ostatnim kawałkiem z tej płyty, którym chcę się podzielić jest outro- Szanuj. Bardzo miła piosenka na koniec, skierowana bezpośrednio ku osobie odbiorcy: chcielibyśmy podziękować za to, że dzięki wam zrealizowaliśmy marzenie. Stanowi inną wersję Szanuj to, co masz z pierwszego CD'eka Star Guard Muffin. Zespół podkreśla, że jak każdy twórca nie miałby po co pracować, gdyby nie słuchacze. Moim daniem jest to także niema zapowiedź: dzięki wam będzie więcej muzyki, bo jej chcecie. Zachęca też wszystkich do podjęcia próby realizacji marzeń- szansa jest tylko jedna. Im się udało, więc może Wam też się powiedzie? Oby. 





2.



Kolejny krążek(właściwie minialbum zwany epką[EP]) Jamaican Trip zawiera utwory powstałe podczas wyprawy chłopaków na Jamajkę. Było to coś, o czym marzyli od samego początku- móc trafić tam, gdzie powstała ich miłość, idea, którą szerzą światu. Udało się i także my, w czerwcu 2011, mogliśmy usłyszeć, a także zobaczyć rezultaty. Tak, zobaczyć, ponieważ dołączona jest druga płytka- film, zdjęcia z Wyspy Słońca oraz teledyski do dwóch utworów. Jamaican Trip to pięć piosenek i trzy ekstra bonusy: live, remix i duet. Utwory uświetnili wielcy jamajscy muzycy. 

Kawałek z numerem jeden to po prostu relacja z podróży, euforia, jaka ogarnęła zespół w trakcie urzeczywistniania się ich życiowego marzenia. Jamajka: wolność od problemów, hałasu, miasta; tylko piękne lazurowe niebo, przyjaciele, dym i reggae. Żyć, nie umierać! Jamaican Trip:







Let's stop to pierwszy utwór na EP, w którym słyszymy obcy głos- obok Kamila pojawia się dość kontrowersyjny muzyk Capleton(Clifton George Bailey III) znany także jako King Shango, The Fireman lub King David. Bardzo dynamiczna, mocna i dosadna piosenka. Zachęca do zaprzestania walk między ludźmi, gdyż to właśnie razem, a nie osobno możemy pokonać przysłowiowe zło Babilonu. Nasza wolność sprawia, że jesteśmy potężni. Jeżeli jednak nie sprzymierzymy się, świat przestanie istnieć. Istnieje jeszcze nadzieja(bardzo często obecna w reggae'owych klimatach)- razem=lepiej.





Kolejnym jamajskim gościem uświetniającym Jamican Trip jest Stephen Newland. Kawałek z numerem trzy, Rootsman soul, swą wymową znacznie przypomina poprzedni, tyle że słowa są inaczej dobrane. Tutaj widzimy wizję nie zbiorowości, lecz pojedynczej osoby. Gubimy się własnych planach, nie wiemy co jest naprawdę prawdą, co fałszem. Mieszamy innych z błotem, zapominając o czymś, czego wszyscy oczekujemy, ale nie przestrzegamy: o szacunku. Duch rastafari na to nie pozwala- Jah prowadzi ich zupełnie inaczej. Bo można inaczej, choć wszyscy żyjemy w szalonym świecie zakażonym wścieklizną.






Każdy człowiek czegoś pragnie. Całe życie jest wielką wspinaczką na wierzchołek góry, który tylko my widzimy. SGM wie o tym doskonale, stąd numer Pragnienia Szczyt. Zaciekła, czasem wręcz zwariowana, gonitwa za marzeniami ubogaca nasze doświadczenia, umacnia nas, otwiera na świat. Ta ostatnia cecha jest bardzo ważna, rzutuje na inne. Zespół przekazuje, że to własnie muzyka reggae może Ci ją dać. Pozwolić wyjść z cienia, nabrać pewności siebie, poczuć ten rytm, który poprowadzi Cię przez życie. Nie bez powodu właśnie te tytuł stał się również nazwą dokumentu. Nazwą spełniającego się marzenia Star Guard Muffin... 
Tym razem wersja live z Ostrowa Wielkopolskiego- Reggae na Piaskach 2011. 



Polecam również film/dokument czyli drugą płytkę załączoną do Jamican Trip jako sekcja DVD. Bardzo przyjemnie się go ogląda, można na chwilę razem z grupą przenieść się do świata Jamajki. Jest relacja z nagrania w słynnym studio Tuff Gong, wzmianka o sesji nagrywanej z jamajskimi muzykami, wywiady i komentarze, zabawne sytuacje. Naprawdę można zobaczyć oraz poczuć szczęście, podniecenie, fascynacje jaką wywołuje w chłopakach miejsce korzeni reggae. Oglądając sama cieszyłam się razem z nimi. 


3.

Nowa płyta, nowy skład, nowe pomysły i aranżacje. Tak opisałabym najnowszą płytę grupy Bednarek pt. Jestem... . Również pojawiają się goście (m.in. Gutek, Staff), ale płyta zaskakuje pod względem znajdujących się na niej kompozycji. Słyszmy akustyczne dźwięki, także coś w rodzaju reggae'owych ballad, wiele słów o miłości... Są również żywe, odważne utwory. Przyznam jednak szczerze, że te 13 utworów jakoś szczególnie mnie nie zachwyciło. Oczywiście głosu Kamila mogłabym słuchać na okrągło, ale wolę dynamiczne, pozytywne reggae nawołujące do zmian od romantycznych sentymentów. W ogólnym rankingu płyta wypada bardzo dobrze, na portalu Onet.pl słuchacze przyznali jej 8 na 10 gwiazdek. Zobaczcie co między innymi znalazło się na krążku!

Think About Tomorrow. Znowu pojawia się temat terroru świata, wojny, walki, wyzysku, zaślepiających pozorów. Jak wiadomo, języka angielski sprawia, że wszystko brzmi o wiele, wiele lepiej. Kamil próbuje poruszyć nasze sumienie- wyplenić egoizm, zdjąć klapki z oczu. Ludzie wzajemnie się zjadają, pływają w bagnie- czy taki był plan Boga?



Bardzo fajna pozycja z numerem piątym, to Bednarkowa wersja Marka Grechuty- Dni, których jeszcze nie znamy. Utwór powszechnie znany, nie muszę opisywać o czym jest. Powiem tylko, że zespół zrobił go naprawdę świetnie, czuć flow, ma się wrażenie, że dźwięki są lekkie i unoszą cię pół metra nad ziemię. Kamil sam kiedyś wspominał, że bardzo lubi piosenki Grechuty. Widać, że dobrze się w nich czuje, rozumie, co śpiewa, a nie tylko przerabia czyjąś robotę. Serdecznie polecam!


Kolejna piosenka porywa nogi do podskoków, ręce do wymachów, a głos do okrzyków. Żywa interakcja z odbiorcą, dynamika. Po prostu radość. Bednarek dzieli się swoją ideologią: szacunek, muzyka, nadzieja. On jest ich żołnierzem, za nie będzie walczył i je szerzył. Dobrze mu idzie skoro czwarty album z jego nazwiskiem również, podobnie jak poprzedni, dostał złoto. A więc Salut!


Ostatnią piosenką, którą chcę pokazać, jest Cisza ostatnia w muzycznej kolejce. Niemalże as w rękawie, gdyż zaskakuje oryginalnością. Przede wszystkim jest grana na gitarze akustycznej. Bije z niej delikatność, liryczność, jakieś muzyczne uniesienie. Radość, uśmiech, trans, wspomnienia. Te chwile są z nami...- mam wrażenie, że ten fragment utworu odnosi się po prostu do słuchania tej płyty. Te chwile pozostaną nasze na zawsze, jeśli dalej pozostaniemy sobą i nie damy się wciągnąć w smutek i rozgoryczenie świata.  Musimy z radością czekać na każdy kolejny dzień, każdą kolejną szansę i cieszyć się, jeśli ją dostaniemy- tego uczą nas dźwięki Bednarka. Piosenka jest bardzo piękna. Dzięki niej  wszystkie myśli z Jestem... nie zostaną zapomniane; sprawia, że zaraz ma się ochotę włączyć "play" i przesłuchać cały album od początku. Brawa za trafny dobór ostatniej piosenki- zdecydowanie spełnia swe zadanie: najlepsze na koniec!
Live z Zabrza- styczeń 2013.






     Cóż, to na razie tyle jeżeli chodzi o kwestię samodzielnej, płytowej dyskografii Kamila Bednarka. Trzeba przyznać- bardzo wiele osiągnął w bardzo krótkim czasie, a s nie trwał on tylko pięć minut, lecz trwa nadal. Młody wokalista występuje również z innymi wykonawcami takimi jak np. Mesajah, KrzyHu, Pezet czy Bas Tajpan. Jego koło fortuny wciąż się kręci i mam nadzieję, że długo jeszcze nie przestanie. Jest w nim coś ciepłego, przyjaznego. magnetycznego; coś, co zjednało mu tysiące stałych słuchaczy. Może Wy też dołączycie do tego grona?
  Na koniec pozytywne wibracje na dobry koniec dnia: Mesajah feat. Kamil Bedanarek- Szukając szczęścia. Nie patrz na tych chciwych ty i tak masz od nich więcej: swoich ludzi, wolność słowa i odważne serce!  Bless! 




(Zdjęcia okładek oraz płyt są moją własnością. Reszta grafiki i filmiki nie są mojego autorstwa i nie należą do mnie. Obrazki znalazły się dzięki wklepaniu w grafikę Google'a  odpowiedniego hasła( nazwy, nazwiska, miejsca, daty); filmy video pojawiły się dzięki blogger'owej funkcji umieszczania plików z portalu YouTube!)


Pzdr, Pta_szysko ;). 

3 komentarze:

  1. Nie wiem czemu, ale nigdy nie przepadałam za artystami, którzy wygrali w programach typu "Mam talent" czy "Must be the music". Wiem, że to była dla nich wielka szansa na rozgłos, żeby ich twórczość usłyszało jak najwięcej ludzi, ale nie ważne, jak dobra byłaby ich muzyka, to i tak jakoś do mnie nie przemawia... Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała, po prostu wyraziłam swoją opinię :)
    Ciekawy blog, najbardziej spodobał mi się post "Nie tylko pusty tytuł".
    Dziękuję za miłe słowa o moim blogu :]
    PS. Dlaczego nie masz obserwatorów? Od razu bym dołączyła, żeby śledzić twoje nowe posty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma sprawy, rozumiem Twoje zdanie, bo często spotykam się z podobnymi opiniami. Między innymi dlatego napisałam o Kamilu, żeby troszkę zawrzało. ;) Cieszę się, że znalazłaś tu coś dla siebie.
    Co do obserwatorów: mam całych 2= moje dwie dobre kumpelki z klasy. Postaram się jak najszybciej stworzyć taką zakładkę, choć wątpię, by wielu z niej skorzystało.
    Dzięki za komentarz,
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Excellent post. I was checking continuously this blog and I'm impressed! Very useful information particularly the last part :) I care for such information much. I was looking for this certain info for a very long time. Thank you and best of luck.

    Also visit my website gatuartist.se

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Za słowa miłe i te krytyczne.
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać dalej! :)