Chwalić też się czasem trzeba, a co! Więc dzisiaj także taki post małej chwalipięty- mam dwie naprawdę super rzeczy, które chcę Wam pokazać. W ciągu ostatnich trzech dni stałam się bogatsza o dwie, białe koperty i bynajmniej nie były to łapówki. ;) Postanowiłam więc pochwalić swoimi ostatnimi zdobyczami.
1.
2.
W pierwszej kopercie dostarczone zostało moje internetowe zamówienie. Postanowiłam, że dłużej nie może tak być, iż widzę świetną rzecz na stronie i tylko obchodzę się smakiem, zwłaszcza, że ta nie kosztowała fortunę. Zamówiłam biżuterię wykonaną z modeliny przez, wielu z Was pewnie ją zna (jeśli nie, polecam bloga!<przejdź>), Lulu Kawalec. Jej wyroby możecie podziwiać oraz zamawiać w Internecie na Agrafce <klik> oraz przez facebook'owy profil Modelina Lulu <klik>. Ma tam wiele pięknych, całkowicie własnoręcznie wykonanych rzeczy- kolczyki, naszyjniki, zawieszki, figurki... Ale kiedy zobaczyłam TEN wisiorek, byłam pewna, że będzie mój! :)
Jak pokazują zdjęcia, biżuteria przyszła bardzo ładnie, dokładnie zapakowana, a Lulu wręczyła mi nawet dwa, małe, słodkie gratisy! [Dziękuję Lulu!<3] Najbardziej miłą niespodzianką było to, iż koperta przyszła już na drugi dzień po jej wysłaniu. Koniecznie zajrzyjcie na podane serwisy, na pewno znajdziecie coś dla siebie za naprawdę niewielką sumę- Lulu odwala kawał niezłej roboty! Cóż dodać? Jestem szczęśliwa jak dziecko!
Drugą zdobyczą był Słowniczek Muzyczny Jerzego Habeli. Nie jest to jednak zwykła książka! Po pierwsze została zakupiona w Światowy Dzień Książki, który honorowo uczciłam z koleżankami, a po drugie pochodzi z... antykwariatu! Prawdziwa perełka, dałam za nią jedyne 10 złotych!
Stare kartki, narkotyzujący zapach stron, dusza, którą wszystkie dzieła w antykwariacie posiadają, czynią ten Słowniczek wyjątkowym! :) No i na pewno przyda mi się do poznania kilka fachowych terminów muzycznych!
Cóż, w żadnej z tych kopert nie było pieniędzy, ale było znacznie więcej! Były przedmioty, które mnie uszczęśliwiły i poprawiły humor w tym lekko beznadziejnym tygodniu. :) Nie pozostaje mi nic innego powiedzieć jak: lubię to!
Owl City&Carl Rae Jepsen- Good Time:
(Zamieszczone zdjęcie i filmik nie są mojego autorstwa i nie należą do mnie. Obrazek znalazł się dzięki wklepaniu w grafikę Google'a odpowiedniego hasła( nazwy, nazwiska, miejsca, daty); video pojawiło się dzięki blogger'owej funkcji umieszczania plików z portalu YouTube!)
Pzdr, Pta_szysko. :)
Oooo <3 Ten naszyjnik jest świetny. I gratisiki niczego sobie.
OdpowiedzUsuńSłownik dla Ciebie to zapewne wielka gratka!
Fajne, że coś poprawia Ci humor i uszczęśliwia.
:) Dzięki za miły komentarz!
Usuńtez chetnie dostalabym jakas ciekawa koperte :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
JAK MI CHOLERNIE MIŁO SIĘ TO CZYTA PO RAZ SETNY! :*
OdpowiedzUsuńA mnie miło będzie ubrać jutro kotka na szyję. ;)
UsuńAh, no i białej jeszcze nie piłam :D
OdpowiedzUsuńA kolczyka... Bo to jest taki początek rozpychania ucha, ale chyba jestem za leniwa na kontynuację xD
Chyba to połączę... Bo zdania są podzielone. :D Jak się nosi kotek? :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że piosenka również dobrana do nastroju! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik, na pewno zajrzę na stronę z wyrobami Lulu.
O modelina Lulu :D słodziaki robi, trzeba przyznać :)
OdpowiedzUsuńTak czytam, poczytuję, że mi rosół wyparował, bo o nim zwyczajnie, w swym rozkojarzeniu, zapomniałam XD
Pozdrawiam!