czwartek, 18 kwietnia 2013

Manifest your music style.

      Kochasz muzykę? To wspaniale! Niech cały świat się o tym dowie! Swoją muzyczną osobowość możesz wyrazić nie tylko przez dźwięki, których słuchasz, może tworzysz, propagujesz; wszystko dookoła może stać się Twoim płótnem, a Ty możesz nakreślić na nim swoje muzyczne "ja". Ubrania, fryzura, dodatki, buty, a nawet wystrój Twojego pokoju potrafią wysyłać sygnały: I <3 MUSIC! Dziś chciałam pokazać Wam swoje przedmioty manifestacji melomanii(wychodzącej daleko, daleko poza krąg klasyki). :) Co zatem będzie? Zdjęcia, zdjęcia i... jeszcze więcej zdjęć!


 Zaczynamy od końca listy, czyli jak muzyczny jest mój pokój! 


  • Tuż nad drzwiami wisi zegar-winyl. :) Znajduje się tam tylko dlatego, że uważam go za stylowy- nie chodzi, ponieważ za głośno tyka(ja bym  nie zasnęła!), więc tylko przyozdabia ścianę godziną 15:00.








  • Plakaty, wycinki i inne pierdoły z muzykami stanowią moją piętę Achillesa. Gdybym mogła, wytapetowałabym nimi cały pokój!



  • Ciekawe wydawnictwa o artystach mogą być prawdziwymi skarbnicami wiedzy- znajduje się w nich wiele ciekawostek, scen z prywatnego życia, występy pokazane "od kuchni". Książki o Dżemie i Ryśku to dla mnie Świętość, Listy Johna Lennona nabyłam okazyjnie na zeszłorocznych Targach Książki. 






  • Odtwarzacze muzyki oraz nagarnia to podstawa dla miłośników dźwięków! U mnie dwie strony medalu- nowocześniejsze radio i kompakty oraz oldschool'owy gramofon z winylami(który już zresztą poznaliście). :)


  • Akcentów wskazujących na zainteresowanie muzyką mam naprawdę sporo. Oto dwa z nich: dwa sentymentalne. Ta mała gitarka to mój wypasiony instrument z dzieciństwa; obraz podarowała mi moja najlepsza kumpela(pozdrowienia :*) w promocji "Obraz za Obiad". :D





  • Instrumenty. Ważna działka w moim życiu. Gitara- Amadeusz, lat 2,5; minikeybord- Majkel, lat 1,5(nadwanie imion różnym instrumentom to moja mała obsesja). I tak sobie grywam od czasu do czasu. Mam jeszcze cymbałki, ale stwierdziłam, że ...  bez przesady. :P

  "Jak cię widzą, tak cię piszą."


  • Fryzura. Rude włosy od zawsze były moim marzeniem(jako mała dziewczynka chciałam wyglądać jak Ania z Zielonego Wzgórza), więc od kiedy nareszcie mama zgodziła się na farbę, wmawiam wszystkim, że to mój naturalny kolor. :) Nie wyobrażam sobie, żebym mogła wyglądać inaczej w tej kwestii. Co do muzyki, rude włosy dodają pazura, zadziorności i raczej nie sympatyzują z amerykańskim popem, przynajmniej w moim odczuci. 



  • Wieeelka bluza z wieeelkimi słuchawkami. :) Dobra na zimne dni lub na ciepłe, zamiast kurtki. Jeżeli jeszcze do tego idę z słuchawkami w uszach, wszyscy wiedzą co i jak.


  • Koszulka z Dżemem. Żeby wszyscy widzieli, co mi w duszy gra. 






  • Choć nie słucham za często Rolling Stonesów, uwielbiam ich logo; można powiedzieć, że wręcz kolekcjonuję koszulki z tym znaczkiem. A ponieważ rock lubię, więc nic się nie gryzie z moimi muzycznymi przekonaniami. :)












  • Dla tych, którzy preferują ostrzejsze, mniej słodkie brzmienia, spodnie z obtarciami i rozcięciami to gwarancja rockowego wyglądu. Uwaga na marmurki! Przy doborze górnej partii stroju patrzcie na to, aby nie wyszło maniurkowato!









  • Buty. Pierwsza para jest bardzo wyjątkowa. Coś jak martensy, czerwone, więc + za kolor, a co najlepsze- kupione w osiedlowym lumpeksie za (fanfary proszę) 15 złotych! :D
Trampki nie są niczym szczególnym. Obecnie noszą je także hipsterzy, lansiarze; inne typy spod ciemnej gwiazdy oraz wszyscy, którzy chcą. Myślę jednak, że fajnymi trampkami z odrobiną inwencji własnej nikt nie pogardzi!







  • Skórzana kurtka. Właściwie zawsze byłam przeciwna noszeniu jakiejkolwiek skóry, ale po przymierzeniu tej kurtki zmieniłam zdanie. [Zaznaczam, iż nie jest to prawdziwa skóra!] Cóż, teraz to już tylko Harleya mi brakuje! ;)


 Dodatki, czyli to co kobiety lubią najbardziej.

  • Jeszcze nie tak dawno byłam wielką maniaczką kolczyków. Tutaj zamieściłam te związane z muzyką, po jednym z każdej pary. Bardzo fajnie się łączą, dlatego często noszę w uszach kolczyki nie do pary. Odrobina fantazji jeszcze nikomu nie zaszkodziła.:)



  • Naszyjnik z nutkami. Mój ulubiony, otrzymany w prezencie urodzinowym od siostry <3. Delikatny, posrebrzany, ładnie błyszczy się w słońcu. Może stanowić śliczny akcent przy wyciętych bluzkach. Poza tym wszystko za motywem nut jest genialne!

  • Bransoletki i przypinka. Nie noszę ich nazbyt często, ale nie mogłam oprzeć się tak misternie zrobionym instrumentom. Przypinka Dżemu- potrafi nadać rockowego charakterku t-shirtom, które w ogóle na takie nie wyglądają, no i oczywiście mogę mieć ukochany zespół zawsze przy sobie.


 Inne. Kategoria, z której rzeczy nie bardzo dało się podpiąć do wcześniejszych.


  • Plecaki stanowią bardzo dobry materiał na przeróbki- można doszywać, przypinać, wyszywać, przerabiać ile się chce! U mnie dopiero początki, ale już widać moje dwa najważniejsze światy: reggae'owski pokój i Dżemową rewolucję. :)



  • Torba radio z autentycznymi pokrętłami! :D Naprawdę wyrazista, przyciąga spojrzenie, nadaje lekkiej przebojowości. Niestety ma tylko jedną kieszeń, więc nie zmieści się tam wiele, ale warto ją nosić dla samego designu!

  • Piórnik, podobnie jak plecak czy torba, również może dać pole do manifestacji własnego JA. Tym razem to oczywiście Dżem, który u mnie jest naprawdę wszędzie(a w szczególności w zeszytach na każdym marginesie xD) i Literożerca- poza muzyką, pochłaniam książki w wielkich ilościach. Całe szczęście, że dźwięki i litery nie tuczą! :)

  • Słynne MP3 i niebieskie słuchawki. Moja woda i chleb- nie funkcjonuje bez tego zestawu. Praktycznie nigdzie nie ruszam się bez odtwarzacza z domu, jakoś tak mi weszło w krew. Śmieję się, że na ulicy oddałabym wszystko, byleby zostało mi moje kochane MP3. <3


  • Ołówek w gitarki. :D Bardzo stylowy, wygodny i nie zbyt twardy! Wady? Trochę styrany, gumką nie da się już mazać i łamie się średnio pięć razy dziennie, ale i tak kocham! 



  • No tak... To jest kubek. Nie wiem czy się nadaje w ogóle do tego posta, ale chciałam go Wam pokazać, gdyż łączy w sobie moje największe miłości: koty i dźwięki. :) No i herbatka w nim przepyszna...



      Mam nadzieję, że spodobał Wam się mój pomysł na manifestację muzycznych zainteresowań. Zdaję sobie sprawę, że może liczyliście na fotki ze mną w tych wszystkich rzeczach, ale sesja i zdjęcia to zdecydowanie nie moja działka! :) Myślicie, że to wszystko trochę na wyrost, czy rzeczywiście można wyciągnąć informację o drugiej osobie z jej wyglądu, otoczenia, przestrzeni życiowej?
Byle do weekendu! :)




(Wszystkie zdjęcia zamieszczone w poście są mojego autorstwa, a ich treść- moją własnością!)


Pzdr, Pta_szysko. ;)


16 komentarzy:

  1. Też mam tyle różnych "dupereli" w pokoju, chociaż nie usunęłabym ich za nic w świecie! ;)
    Myślę, że wiele można wywnioskować z wyglądu drugiej osoby, ale nie można tylko na tym polegać. Pozory często mylą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten zegar jest genialny *~*
    Dobrze wiesz, że zazdroszczę Ci wspaniałych butów, a o kurtce nawet nie wspomnę, bo chętnie bym Ci ją ukradła.
    Widać, że muzyka jest całym Twoim życiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Ty masz tych rzeczy ;]
    Najbardziej spodobały mi się kolczyki i skórzana kurtka. Od dawna szukałam takiej w sklepach, ale zawsze drogie, a nawet raz widziałam w lumpeksie, ale miała zniszczony materiał -,- Śliczny kolor włosów, też zamierzałam przefarbować na rudy, ale trochę ciemniejszy, bo w jasnych mi nie ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie powiem, żebym mało wydała na tę kurtkę, ale było warto- drugi sezon i na razie bez zarzutu!
      Dzięki! :) Polecam rude! Choć może czasem wredne ;).

      Usuń
  4. Oczywiście, że napiszę w poście jaki jest regulamin i jak to wszystko będzie wyglądało! ;D
    A co do Twojego postu, to jest naprawdę interesujący. :D Jako osoba która robi biżuterię, najbardziej moją uwagę przykuła właśnie ona. :D Mam dwa charmsy z takimi właśnie gitarkami. :D A co do Dżemu, to bardzo lubię - ten Dżem za czasów Ryśka. Na Skazanym na Bluesa płakałam jak bóbr. Byłam na ich koncercie raz, i mimo że bez Ryśka - i tak mi się podobało. Nie omieszkałam kupić naszywki, ale teraz już jakoś nie noszę naszywek, i próbuję ją sprzedać, jakoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo fajnie, skuszę się na wzięcie udziału!
      Miło, że post się spodobał.
      No i wiesz, ja się ciągle zastanawiam czy Dżem bez Ryśka to wciąż Dżem, więc tej nowszej wersji słucham naprawdę rzadko.
      Naszywki to supersprawa, ale niestety ja nie mam już za bardzo na czym ich naszywać, haha! :D

      Usuń
  5. Matko, cudowna kolekcja. Oczywiście rasowa rockmenka. ;D
    Nawet nie wiedziałam, że tyle też masz. ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. O Boże, jakie to wszystko przecudowne! Zawsze podziwiałam Twoją wyrazistość i osobowość, a Twój pokój i wszystkie rzeczy, które pokazałaś doskonale wpasowują się w Twój charakter!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaawww, strasznie zazdroszczę ci zegara i torby :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post :D
    Zegar bardzo przydatny[- szczególnie o godzinie 15.00 xD
    Ja plakatów nigdy nie lubiłam i nie zbierałam. Również lubię książki, ale do biografii jakoś się nie przekonałam, jeszcze. Twoje instrumenty mają duszę, bo nadałaś im imiona. Podobno przedmioty, które dostają imię mają duszę xD
    O proszę- fanka rudego :D Jeżeli chodzi o Anię z Zielonego Wzgórza, to nie lubiłam jej. To moja imienniczka i jako dziecko nie raz słyszałam właśnie porównania do niej. Sama książka też mnie nie wciągnęła. Faktycznie sporo masz motywów loga Rollling Stonesów. Nawet nie wiedziałam, że to ich logo!
    Buty ( szczególnie pierwsze), kolczyki i naszyjnik- super! No i kubek z kociakiem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeej, dziękuję! :)
      Tak się cieszę, że post wielu osobom przypał do gustu.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Za słowa miłe i te krytyczne.
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać dalej! :)